To niewielki, nieinwazyjny system diagnostyczny, który pozwalał wykryć:

• przeciążenia układu nerwowego,
• aktywność mikroorganizmów,
• braki adaptacyjne organizmu,
• reakcje na stresory, alergeny, toksyny.

W skrócie – pokazywał, co dzieje się z ciałem, zanim wyrazi się to bólem lub zmęczeniem.

Dla tysięcy użytkowników był pierwszym realnym narzędziem, które łączyło intuicję z technologią.

Bo każda technologia ma swój cykl życia.

Bo dziś rozwijają się bardziej kompaktowe i zautomatyzowane rozwiązania.

Bo Mezator M1 kończy swoją misję z ostatnią partią, która trafiła do sprzedaży.

Nie będzie kolejnych dostaw. Nie będzie kontynuacji.

Zostało tylko tyle, ile producent podaje na swojej stronie internetowej.

Jeśli kiedykolwiek myślałaś:

"Sprawdzę to po urlopie."

"Może później się zainteresuję."

"Ciekawe, ale na razie nie mam czasu."

to właśnie jesteś w tej sytuacji, w której „później” już nie istnieje.

To nie jest zabieg marketingowy.

To nie jest seria limitowana.

To prawdziwy koniec produkcji modelu Mezator M1, który zbudował zaufanie u tysięcy kobiet i terapeutów w całej Europie.

Jeśli zdecydujesz się na zakup M1 teraz – wciąż otrzymujesz pełne wsparcie:

• 24 miesiące gwarancji,
• dostęp do akcesoriów i serwisu na minimum 5 lat,
• polskie oprogramowanie gotowe do pracy,
• bezpieczeństwo technologiczne i merytoryczne.

Urządzenie nie wymaga żadnych abonamentów.

Wystarczy laptop z systemem Windows – i gotowe.

Jeśli lubisz rozumieć swój organizm, zamiast działać w ciemno.

Jeśli chcesz mieć narzędzie, które pokaże więcej niż tylko wyniki z laboratorium.

Jeśli zależy Ci na tym, by coś zmienić – ale świadomie, a nie przypadkowo…

…to możliwe, że ten tekst jest właśnie Twoim ostatnim „znakiem”.

Na stronie producenta trwa wyprzedaż ostatnich sztuk Mezatora M1.

Cena została obniżona do poziomu, który wcześniej był dostępny tylko przy zakupach hurtowych.

Nie wiadomo, ile urządzeń zostało.

Wiemy jedno: gdy znikną – nie wrócą.

Chcesz wiedzieć więcej? Zobacz szczegóły i zdecyduj – zanim zrobią to inni.

To już nie jest zapowiedź. To końcówka.